Najładniejszy węzeł krawata: Four in hand
Four in hand, czyli na cztery. Najprostszy i moim zdaniem najładniejszy węzeł na świecie. To jest sposób wiązania bardzo popularny w Wielkiej Brytanii i we Włoszech. U nas i generalnie w tej części Europy mniej, bo jest to węzeł asymetryczny i wiele osób uważa go za źle zawiązany. Ale z racji tego, że ja nie ubieram się jakoś mocno formalnie, nawet wkładając garnitur, to lubię tę jego pozorną niedoskonałość. Stosuję ten węzeł zawsze. Uważam, że mężczyźnie wystarczy dziś tak naprawdę jeden ulubiony, dopracowany sposób wiązania węzła krawata. Nie ma się co w tym doktoryzować zbytnio.
Co dla pana oznacza dziś elegancki mężczyzna?
Dzisiaj ta definicja jest coraz trudniejsza do uchwycenia. Jeszcze kilkanaście lat temu można by powiedzieć, że nie ma elegancji bez płaszcza, garnituru, koszuli, krawata i skórzanych półbutów. Dziś moda mocno się zmieniła, szczególnie po pandemii i nawet w branżach, gdzie do niedawna obowiązywał klasyczny dress code, teraz już nie obowiązuje. A zatem obecnie o elegancji z pewnością można już mówić z pominięciem garnituru. Dla mnie podstawowym i minimalnym wyznacznikiem elegancji zawsze pozostawała koszula i marynarka, więc bez co najmniej jednego z tych elementów trudno mówić o eleganckim mężczyźnie i przy tym nadal pozostanę, nawet biorąc pod uwagę fakt, że moda męska ewoluuje.
Oczywiście warto pamiętać, że to tylko baza, bo nie można mówić o eleganckim mężczyźnie, gdy w tych rzeczach braknie odpowiedniego dopasowania, proporcji, jakości i szeroko rozumianej schludności, o której w dzisiejszych czasach często zapominamy. I wreszcie najważniejsza zasada elegancji, nie tylko męskiej, to less is more, czyli im mniej znaczy lepiej. Dotyczy to liczby kolorów, dodatków i dobrze rozumianej skromności stroju.
Moda męska: Co się zmieniło?
I tak, i nie. Współczesna moda męska nadal bazuje na ubraniach, które mają co najmniej kilkadziesiąt lat, a wiele z nich nawet dużo więcej, co potwierdza, że dobrze zaprojektowane stroje są ponadczasowe. Weźmy najpopularniejsze produkty, jakie znajdziemy w kolekcji niemal każdej marki odzieżowej, czyli na przykład t-shirt, dżinsy, spodnie chino, kurtkę pilotkę, trampki i ciemny garnitur. Te rzeczy wyglądają dzisiaj niemal tak samo jak 50 lat temu.
Z drugiej strony w historii mody męskiej są też przykłady ubrań, które pojawiały się w odpowiedzi na potrzebę rynku czy aktualne trendy. Tak było, chociażby w trakcie lockdownu, gdy siedzieliśmy w domach i nagle przestały się sprzedawać ubrania eleganckie, a ogromny wzrost zanotował segment odzieży dresowej i domowej. Pokochaliśmy ich wygodę, ale minęły dwa lata i okazało się, że rynek już jest tym przesycony, a konsumenci znudzeni. I znowu poczuliśmy chęć powrotu do bardziej eleganckiego stylu.
Stylizacje trenera Michała Probierza na Euro
Zastanawiałem się, z czego wynikał tak duży sukces medialny tego projektu. Myślę, że złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze, ubiór trenera Probierza rzeczywiście się wyróżniał na tle innych selekcjonerów, co było szczególnie widać podczas meczu z Holandią, której trener był ubrany w koszulkę polo. Strój polskiego trenera był bardziej elegancki, inny, zaskakujący i po prostu rzucał się w oczy od pierwszej sekundy. Były to w stanie zauważyć nawet osoby niespecjalnie zainteresowane modą męską.
Po drugie, te stylizacje doskonale korespondowały z osobowością selekcjonera. Widać było, że on czuje się w nich dobrze i pewnie. Michał Probierz miał bardzo charakterystyczny styl, ale jednocześnie był ubrany, a nie przebrany. Poza tym nagle wszyscy zobaczyli, że selekcjoner jest przystojnym facetem, do którego taki styl idealnie pasuje.
Trener Michał Probierz w garniturze Lancerto według stylizacji Mr Vintage
Fot.: Łukasz Znojek / Materiały prasowe
Po trzecie, te zestawy ubrań zachwycały jakością i detalami. Widać było, że są to jakościowe tkaniny, a poszczególne elementy mają dobre proporcje nawiązujące do tradycyjnego krawiectwa. To m.in. szerokie klapy w marynarkach, które wyglądają bardzo dostojnie i męsko, a obecnie rzadko są spotykane w odzieży gotowej. Więc te zestawy wyróżniały się nie tylko na tle innych trenerów, ale też na tle standardowych garniturów, jakie spotykamy na co dzień. Swój udział miał też materiał, z którego wykonano ten najbardziej efektowny garnitur, czyli z meczu Polska – Holandia. Ta beżowa tkanina to wełna solaro, wyjątkowa i rzadko spotykana w modzie męskiej. Pięknie opalizuje w świetle dziennym i daje niesamowity efekt.
Każdego mężczyznę można tak dobrze ubrać?
Oczywiście, choć nie jest też tak, że każdy mężczyzna będzie tak samo dobrze wyglądał w takich ubraniach, jakie przygotowałem dla selekcjonera. Dla wielu mężczyzn ta stylistyka mogłaby być zbyt przytaczająca i nie każdy czułby się w nich odpowiednio. To zupełnie normalne. Nie są to stroje dla każdego i na każdą okazję.
Kluczem do sukcesu jest wybór takich ubrań, które będą pasować do naszego stylu życia, osobowości, gustu, okazji, sylwetki i tego, co chcemy światu komunikować, bo ubiór jest jak logotyp dla firmy – w sekundę komunikuje pewne wartości i to z czym dana marka ma się kojarzyć.
Podobnie jest z ubraniem, które w sekundę „rysuje” nasz wizerunek w oczach osób, z którymi się spotykamy. Na przykładzie zestawów, jakie przygotowałem dla Michała Probierza – zależało mi, by był to ktoś, kto od pierwszej sekundy będzie budził szacunek i autorytet – i to było widać na boisku. Zanim rozpoczął się mecz z Holandią, Michał Probierz zdecydowanym krokiem podszedł do ławki Holendrów, by się przywitać. Widać było, że idzie szef i właśnie tak to miało zadziałać.
Wracając do pytania, można być dobrze ubranym, mając na sobie dżinsy, t-shirt i kurtkę skórzaną, jak i klasyczny garnitur z kamizelką. Wszystko zależy od charakteru danej osoby, jej gustu, potrzeb i okoliczności. Na pewno łatwiejsza i bardziej intuicyjna jest męska elegancja, bo ona opiera się na prostych elementach, klasycznej kolorystyce, która pasuje niemal każdemu i schematach, które sprawdzają się od lat.
Jakie są zasady dobierania eleganckich ubrań?
Namawiam do tego, by patrzeć przede wszystkim na jakość. Życie jest za krótkie, by otaczać się rzeczami słabej jakości (śmiech). A tak serio, to jest to cecha, która przekłada się na wiele korzyści, które dostrzegamy po jakimś czasie. Na przykład łatwość prasowania, przyjemność noszenia, komfort, a także to jak ubranie się układa na sylwetce. W ubraniu spędzamy zazwyczaj kilkanaście godzin w ciągu doby, więc warto szukać możliwie jak najlepszej jakości w budżecie, którym dysponujemy. Ubrania dobrej jakości zazwyczaj lepiej znoszą też upływ czasu, więc rzadziej musimy je wymieniać, a to już realne korzyści dla naszego portfela. Lepiej mieć jedną porządną marynarkę, która posłuży nam wiele lat, niż trzy sztuki byle jakich, które będziemy ciągle wymieniać, bo nie do końca będziemy z nich zadowoleni.
Jakość to również wyznacznik tego, że za ubraniem stoi pewna idea, że ktoś się do tego przyłożył, bo postarał się o dobre materiały, projekt, staranne odszycie. Niestety od jakiegoś czasu na rynku widać niepokojący trend. Coraz więcej marek, nawet z segmentu premium, wybiera tańsze zamienniki tkanin i dzianin, bo priorytetem jest jak najwyższa marża. Jeszcze kilkanaście lat temu standardem było, że elegancki męski garnitur jest praktycznie zawsze wykonany w 100 proc. z wełny. Obecnie nawet kupując garnitur za 3-4 tys. zł można natrafić na zamienniki typu poliester czy wiskoza. Dlatego jako świadomi klienci zawsze musimy czytać metki i opisy produktów, bo marki coraz bardziej wykorzystują niewiedzę klientów.
Moda męska: Czy to musi być drogie?
Moim zdaniem nie. W branży mody męskiej dużo łatwiej niż w przypadku mody damskiej kupić ubranie o dobrym stosunku ceny do jakości. Marki kobiece bezczelnie wykorzystują to, że dla ich klientek priorytetem jest design i prestiż, więc bardzo często oszczędzają na jakości materiałów i jakości odszycia. W modzie męskiej, jak wspomniałem, jest gorzej niż kiedyś, ale jeszcze nie tak źle, by trzeba było wydawać naprawdę duże pieniądze na dobrą jakość. Można takie produkty znaleźć nawet w markach sieciówkowych, tylko trzeba umieć wyłowić tych kilka dobrych modeli spośród kilkuset. Poza tym są wyprzedaże, jest popularny w ostatnich latach rynek wtórny, więc skromny budżet nie jest dużą przeszkodą do tego, by wyglądać dobrze.
Trzeba pamiętać o tym, że w dzisiejszych czasach wysoka cena nie gwarantuje już wysokiej jakości i trzeba być na to wyczulonym. Kiedyś tak było, ale obecnie wiele marek wykorzystuje to, że konsumenci bardziej kierują się marką i jej pozycją, a nie jakością, jaką oferują. Skutek jest taki, że nierzadko na rynek trafiają ubrania mizernej jakości, w cenach z wysokiej półki.
Dobry garnitur: Od krawca czy nie?
To zależy. Głównie od sylwetki i naszych oczekiwań. Jeśli nasza sylwetka jest dość standardowa i odzież gotowa leży na nas co najmniej poprawnie, to bardzo przyzwoitą jakość znajdziemy również w garniturach gotowych, które będą zazwyczaj 2-, 3-krotnie tańsze od garnituru szytego na zamówienie. Oczywiście mam tu na myśli marki, dla których garnitur jest wciąż ważnym produktem i nie oszczędzają np. na tkaninach, podszewkach i wykończeniu.
Egzemplarz uszyty przez krawca zazwyczaj będzie lepiej dopasowany, staranniej wykończony, ponadto daje znacznie większą możliwość personalizacji poprzez wybór nietypowych i lepszych tkanin, podszewek oraz zmian wielu detali. Generalnie jest to produkt dla klientów, którzy oczekują dopasowania i detali z najwyższej półki oraz produktu uszytego specjalnie dla niego w jedynym egzemplarzu.
Obecny styl biznesowy: Czy są zmiany?
Nie wiemy. Jest w tym ogromny misz-masz, co można zobaczyć na konferencjach, na galach biznesowych, ale też na przyjęciach w ambasadzie. Jest rozstrzał od koszulek polo po garnitury. Czasem brakuje wiedzy i wyczucia. Z drugiej strony nikomu to też za bardzo nie przeszkadza. To już się przyjęło i chyba nie wrócimy do takich sztywnych zasad jak kiedyś, mimo że na zaproszeniu coś może być wskazane. Niestety takie czasy.
Co robić, kiedy mamy wątpliwości?
Jestem zwolennikiem zasady, że jak nie wiemy, co na daną okazję założyć, to zawsze lepiej ubrać się o jeden stopień wyżej i być tym gościem „overdressed”, a nie „underdressed”. Zawsze lepiej na przykład na to przyjęcie do ambasadora pójść w garniturze i w koszuli. Kiedy zobaczymy, że wszyscy są w koszulkach polo, to po prostu w szatni zostawiamy marynarkę, w koszuli podwijamy rękawy i wtapiamy się w tłum. Dużo gorzej by było, gdybyśmy przyszli w koszulce polo na przyjęcie, gdzie wszyscy są w garniturach. Wtedy bez powrotu do domu, trudno byłoby z tego jakoś wybrnąć.
Michał Kędziora prowadzi bloga Mr Vintage od 15 lat
Fot.: Adrian Hołda / Materiały prasowe
Czy polscy mężczyźni interesują się modą i chcą dobrze wyglądać?
Jeśli chodzi o statystyki mojego bloga, to szczyt popularności miał miejsce 7-8 lat temu. Teraz czytelników na blogu jest mniej, ale mam świadomość, że wynika to nie ze spadku zainteresowania tym tematem, lecz głównie tego, że wielu internautów przerzuciło się na inne kanały, jak Instagram, TikTok czy YouTube. Na części z tych platform też jestem obecny, więc ten ruch rozkłada się na kilka kanałów i cały czas ten temat budzi zainteresowanie wśród mężczyzn. Moda męska teoretycznie jest niszą, ale prawda jest taka, że ubranie nosi każdy z nas, więc temat ten wcale nie jest marginalny.
Jak się w ogóle stało, że Pan zajął się taką tematyką?
Pracowałem na stanowiskach związanych z obsługą klienta w butiku, najpierw jako sprzedawca, później jako kierownik. To było ponad 20 lat temu. Potem, gdy w polskim internecie pojawiły się pierwsze blogi, to mnie wciągnęło. Zawsze lubiłem czytać dłuższe, pogłębione artykuły w czasop