Igrzyska Olimpijskie w Paryżu: Najlepiej Ubrana Reprezentacja w Historii
Na zaprojektowanie i przygotowanie prototypów pięciu sylwetek – w tym trzech damskich i dwóch męskich – czasu miały niewiele, bo raptem parę miesięcy. Radosław Piesiewicz, prezes PKOl, od początku jednak nie miał wątpliwości, że zespół Bizuu doskonale sobie poradzi.
– Jestem przekonany, że Olimpijska Reprezentacja Polski będzie najlepiej ubraną reprezentacją w historii. Marka Bizuu to połączenie elegancji, wyszukanych wzorów, niezwykłego wyczucia stylu oraz wykorzystania wysokiej jakości materiałów. A siostry Zuzanna Wachowiak i Blanka Jordan wielokrotnie udowodniły, że potrafią zaproponować niebanalne ubrania dostosowane do każdej sylwetki – ocenił prezes PKOl.
Premiera Kolekcji: Moda Przedwojenna i Polskie Symbole
Premiera kolekcji odbyła się 19 kwietnia w Centrum Olimpijskim w Warszawie. Ubrania, przy tworzeniu których projektanci marki inspirowali się głównie modą przedwojenną, a także typowo polskimi symbolami i motywami, trafią do około 300 olimpijczyków i 150 paraolimpijczyków. Kolekcja olimpijska już teraz jest dostępna w przedsprzedaży na stronie marki, dokładając swoją cegiełkę do stale rosnących przychodów netto Bizuu, które w 2023 r. wyniosły 24,5 mln zł, versus 20 mln zł w 2022 r.
W kolekcji olimpijskiej projektanci BIZUU wykorzystali specjalnie stworzony na tę okazję print: kompozycję polskich roślin i kwiatów, takich jak żyto, jeżyny, maki czy chabry. Tło tworzą rozety koronki.
Fot.: Materiały prasowe
Paryż 2024: Bizuu, Moda jak Zew Krwi
Zuzanna Wachowiak i Blanka Jordan to siostry z Poznania. Pierwsza jest z wykształcenia architektką wnętrz, druga – prawniczką. Ich bardzo solidne zawody przegrały jednak z potrzebą tworzenia mody, która – jak zgodnie podkreślają – od zawsze była dla nich ważna.
Jeszcze w dzieciństwie chodziły z mamą do krawcowej, a w ich rodzinie krążą opowieści o tym, jak dziadek, szewc, uszył dla mamy różowe kozaczki.
Koniec „ery piesków i kotków”. Te firmy pokazały, jak podbić social media
Włoski epizod, podczas którego Blanka przez prawie dwa lata studiowała w Bolonii, czując się wśród kochających modę Włochów jak ryba w wodzie, tylko upewnił ją w przekonaniu, że ubrania są jej wielką pasją. Z tego czasu pozostał jej zeszyt z kolekcją, która ostatecznie nigdy nie powstała. Rysowała ją, ucząc się prawa administracyjnego. Projekty trafiły do szuflady, a Blanka, po ukończeniu studiów, na aplikację radcowską. Niedługo potem została mamą.
– Kiedy Zuzanna odwiedzała mnie na macierzyńskim, długo rozmawiałyśmy o tym, że skoro zawsze projektowałyśmy dla siebie i obie uwielbiamy modę, powinnyśmy spróbować stworzyć coś komercyjnego – wspomina Blanka, przy okazji żartując, że wprawdzie ich firma nie powstała w garażu, tylko w dużym pokoju, na kanapie, za to od razu z wielkimi planami: siostry od początku wiedziały, że chcą stworzyć całą sieć butików i mieć markę rozpoznawalną nie tylko w Polsce, ale i za granicą.
– Zawsze wychodziłyśmy z założenia, że ubranie potrafi dodać pewności siebie, ośmielić, sprawić, że będziemy czuli się zdecydowanie lepiej. I właśnie taką modę chciałyśmy tworzyć – opowiada Zuzanna.
Bizuu: Moda Premium z Poznania
Był 2010 rok, gdy wymyśliły markę Bizuu (akronim od ich imion, którym nazywali je rodzice, brzmiący trochę jak po francusku buziak: „bizou”). Premierowa kolekcja składała się z 10 sukienek, które pokazały koleżankom i przyjaciółkom. Ubrania szybko się rozeszły. Pierwszym nieformalnym inwestorem firmy był mąż Blanki, który wsparł je kwotą 6 tys. zł na rozruch. Wszystko było dokładnie policzone – jak to w poznańskiej rodzinie. Niedługo potem otworzyły swój pierwszy butik: na kilkunastometrowej, przerobionej części korytarza w Starym Browarze w Poznaniu, zaprojektowany przez Zuzannę. Wykalkulowały sobie, że aby się utrzymać, muszą sprzedać 15 sukienek w miesiącu. Szybko się jednak okazało, że nie doceniły własnych możliwości i taki obrót zrobiły już pierwszego dnia. I to bez żadnej reklamy. Ta przyszła trochę później, gdy Blanka znalazła pracę stylistki w telewizji śniadaniowej, gdzie poznała sporo gwiazd. Jedną z nich była Agnieszka Woźniak-Starak.
– Zapytałam kiedyś Agnieszkę, czy nie zechciałaby wybrać dla siebie na nadchodzące eventy jednej z sukienek, które zaprojektowałyśmy z Zuzą. I pamiętam jak dziś, jak Agnieszka wybrała kremową, rozkloszowaną sukienkę wykończoną czarną lamówką, w której pojawiła się na pokazie Macieja Zienia. Jeden z magazynów lifestyle’owych nie tylko podpisał zdjęcie naszą marką, ale jeszcze określił kreację mianem „hit” – wspomina Blanka.
Igrzyska w Paryżu to Nie Jedyne Osiągnięcie Bizuu: Pomogły Gwiazdy i Celebrytki
Potem sprawy potoczyły się szybko – duet Bizuu zaproszono na kanapę Dzień Dobry TVN. Po emisji rozdzwoniły się telefony i posypały zamówienia. Zarobione na nich pieniądze posłużyły do otwarcia kolejnego butiku, tym razem przy Koszykowej w Warszawie.
– Ustaliłyśmy wtedy, że jedna z nas przeniesie się na pół roku do stolicy. Padło na mnie, bo nie miałam jeszcze dzieci. I tak zostałam już dwunasty rok – mówi Zuzanna, która po latach skupiania się wyłącznie na firmie niedawno została mamą. Z kolei Blanka pozostała w Poznaniu, gdzie mieści się główne biuro firmy, zatrudniającej już około 70 osób. W kolejnych latach – aż do pandemii – regularnie otwierały nowe butiki: jeszcze jeden w Poznaniu, potem w Katowicach i na Pomorzu. W sumie powstało ich siedem, ale czas lockdownów przetrwały tylko cztery, które zgodnie z zasadą, że co cię nie zabije, to cię wzmocni, do dzisiaj dobrze sobie radzą.
30 mln zł wyniosły dochody brutto Bizuu za 2023 rok, przy rentowności na poziomie około 10 proc.
Fot.: Materiały prasowe
Nie tylko współpraca z gwiazdami, takimi jak Małgorzata Socha, Katarzyna Zielińska, Anna Mucha czy Weronika Książkiewicz, wyniosła markę Bizuu na wyżyny. W rozwoju pomogło także to, że w odpowiednim momencie – jeszcze przed pandemią – siostry mocno postawiły na e-commerce, od 2013 roku konsekwentnie rozwijając i unowocześniając swój e-sklep. Efekt? O ile przed pandemią przychody z tego kanału stanowiły około 30 proc. w torcie (pozostałe 70 proc. dawały butiki), o tyle obecnie to już ponad 60 proc. sprzedaży.
Bańka Wysokiej Mody
Dziś kanał online jest dla Bizuu główną nogą biznesową, a każdego dnia pojawiają się w nim setki zamówień. Przychodzą nie tylko z ich własnego sklepu, ale także z e-butików multibrandowych, a od zeszłego roku także z Zalando. Ubrania z metką Bizuu są też dostępne w partnerskich butikach stacjonarnych, m.in. na Krupówkach w Zakopanem.
Produkcja od początku odbywa się w Polsce, choć Blanka Jordan przyznaje, że współpraca z polskimi szwalniami staje się coraz bardziej wymagająca.
– W Polsce działa coraz mniej szwalni, które zamykają się przez wysokie koszty szycia, głównie ceny energii elektrycznej i braki kadrowe. Przez dekadę urośliśmy z małej marki do takiej, która produkuje w setkach lub tysiącach sztuk per model. Musimy więc szukać alternatyw w momencie, kiedy chcemy rozwijać sprzedaż i zdolności produkcyjne – mówi Blanka.
Skokiem do przodu, który pomoże marce w rozwoju, jest na pewno współpraca z Polskim Komitetem Olimpijskim, dzięki której Bizuu ma szansę zmienić postrzeganie własnej marki z typowego brandu premium na wciąż jakościowy, ale bardziej przystępny.
– Jako marka modowa żyłyśmy odrobinę w bańce tzw. wysokiej mody. W tym wypadku mogłyśmy wyjść poza granice tej bańki i stworzyć nową, zupełnie inną jakość. Nie każdy interesuje się branżą fashion, ale już sportem i igrzyskami olimpijskimi – prawie wszyscy. Mamy nadzieję, że dzięki tej kolekcji zwiększy się nasza globalna rozpoznawalność i wejdziemy do mainstreamu. To był nasz cel od samego początku – twierdzi Zuzanna.
Chwali Konkurencja i Inwestorzy
Konsekwentną koncentrację na celach, a także ciężką pracę i pasję założycielek Bizuu dostrzega i chwali Tomasz Ciąpała, szef spółki G8, do której należą modowe marki Lancerto i Próchnik 1948.
– Mam bardzo dużo szacunku i uznania dla twórczyń marki Bizuu, która osiąga zauważalną skalę i konsekwentnie rozwija swoją działalność od 2011 roku. Posiadanie własnej marki odzieżowej to marzenie wielu osób, stąd na rynku działa kilkaset takich podmiotów, a każdego roku powstają kolejne. Niestety, większość z nich nie utrzyma się na rynku dłużej niż dwa sezony. Oprócz strony kreatywnej, która jest zwykle najciekawsza, taki biznes jak każdy inny wymaga bardzo dużej dyscypliny i zaangażowania operacyjnego – twierdzi Ciąpała, który sam odniósł na tym rynku sukces i doskonale zna jego tajniki, np. to, że trzeba równocześnie rozwijać kosztowne kanały dystrybucji, umiejętnie zarządzać kapitałem obrotowym, dbać o zespół czy o obszar IT.
– Polskim markom odzieżowym bardzo trudno osiąga się przewagi konkurencyjne, więc poza samym produktem i brandingiem wymagana jest tytaniczna praca i koncentracja. Każdy kolejny sezon jest szansą, ale może być też początkiem kłopotów, chociażby z płynnością finansową – twierdzi szef G8.
Siostry mają świadomość, jak wiele wyzwań czeka na nie w branży, dlatego od początku starają się działać tak, aby przewidywać ryzyka i zawczasu reagować.
– Branża odzieżowa bardzo się zmienia. Pandemia z jednej strony była dobra dla rozwoju kanału online, ale z drugiej zaburzyła cały nasz łańcuch produkcyjny, bo brakuje włókien potrzebnych, aby stworzyć daną tkaninę. Bywa, że użyte w kolekcji tkaniny nagle przestają być dostępne i trzeba wycofywać konkretne modele. Te problemy martwią nas, bo staramy się zawsze patrzeć trzy kroki do przodu na ewentualne zagrożenia dla biznesu – tłumaczy Blanka.
W przyszłość siostry patrzą jednak optymistycznie, szczególnie że firma stale zwiększa przychody i poprawia rentowność (w 2023 r. wyniosła około 10 proc.). Chcą także zbudować stabilną nogę sprzedażową z akcesoriów.
– Moda jest o tyle trudna, że co sezon jest nowa kolekcja, nowe kroje, modele. To tak, jakby co sezon tworzyć nową firmę i jej produkty. Rozbudowując akcesoria, chcemy więc zapewnić sobie trochę oddechu od zmienności, jaka cechuje modę – mówi Blanka.
#IgrzyskaOlimpijskie #Paryż2024 #Bizuu #ModaPolska #ModaPremium #PKOl #ReprezentacjaPolski #Olimpiada #Styl #HistoriaMody