Co z vacatio legis?
WEI zwraca uwagę, że zmiany stawek akcyzy mają nastąpić już od 1 stycznia 2025 r. wbrew zapewnieniom obecnie rządzących, że zmiany w podatkach będą następowały z sześciomiesięcznym vacatio legis. – Jest to o tyle zaskakujące, że w umowie koalicyjnej podpisanej przez ugrupowania tworzące obecny rząd istnieje wyraźny zapis zobowiązujący władze do przywrócenia stabilności i przewidywalności systemu podatkowego oraz prowadzenia dialogu z organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców. Pkt. 10 tej umowy wprowadza zasadę minimum 6-miesięcznego vacatio legis – przypomina Instytut.
Dodaje, że w tym samym punkcie koalicjanci zgodnie deklarują gotowość do zmniejszenia obciążeń podatkowych. – Planowane podwyżki akcyzy świadczą o czymś zupełnie innym. To, za co obecny rząd zupełnie słusznie krytykował swoich poprzedników, czyli nieprzewidywalność ustawodawców, częste zmiany przepisów i ciągłe podwyżki podatków staje się ponurym elementem polskiego krajobrazu politycznego, niezależnie od tego, kto sprawuje władzę. Taka sytuacja rodzi niepewność inwestycyjną i zniechęca do udziału w polskim rynku, a rodzime firmy skłania do przenoszenia działalności do krajów ze stabilnym i przewidywalnym systemem podatkowym – czytamy w stanowisku WEI.
Zadziała krzywa Laffera?
Dalej Warsaw Enterprise Institute stwierdza, że rząd może nie zrealizować zakładanych dochodów budżetowych. – W przeszłości mocne podwyżki akcyzy przynosiły skutek odwrotny od zamierzonego. Dochody budżetu państwa były znacząco niższe, niż planowano, a nawet spadały. Rosła natomiast szara strefa. Taka sytuacja miała miejsce w latach 2011–2014, gdy udział nielegalnych papierosów w polskim rynku sięgnął blisko 20 proc. W tych samych latach doszło do skokowych podwyżek akcyzy i załamania legalnej sprzedaży, aż o 10 mld sztuk rocznie – mówi Andrzej Strojny, analityk WEI. – Jest to typowy mechanizm działania tzw. krzywej Laffera, tzn. zbyt wysokie podatki powodują ucieczkę do szarej strefy i spadek dochodów budżetowych – dodaje.
WEI przewiduje, że podobnie jak w tamtych latach dzisiejsze plany Ministerstwa Finansów popchną biedniejszych konsumentów od legalnych, ale droższych wyrobów tytoniowych, w kierunku tańszych produktów z szarej strefy. – Wzrost akcyzy w żadnym stopniu nie przełoży się na cel zdrowotny, bowiem produkcja w nielegalnych fabrykach nie podlega żadnym normom jakości. Wzrośnie dostęp do tanich i nieprzebadanych produktów – przewiduje Instytut.
Zwraca też uwagę, że w corocznym rankingu International Tax Competitiveness Index 2023 sprawdzającym atrakcyjność systemów podatkowych Polska zajęła 33. miejsce na 38 badanych państw OECD. Wskazuje też na badanie przeprowadzone na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców „Bariery prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce”, w którym w czołowej trójce problemów biznesu znalazły się wysokie podatki, niestabilność prawa oraz koszty pracy. – Wprowadzana znienacka, drastyczna podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe stanowi odzwierciedlenie wyników tych badań – ocenia Instytut.
– Z uwagi na wysokie wydatki budżetowe w poprzednich latach, rząd musi szukać zarówno oszczędności, jak i nowych dochodów budżetowych. Nie jest to jedynie wina obecnej władzy. Zmiany jednak muszą być przewidywalne dla klientów i rynku. Nie można ich zaskakiwać drastycznymi podwyżkami z miesiąca na miesiąc. Tym bardziej że finalny cel, jakim mają być wyższe dochody budżetowe z tytułu akcyzy, może nie zostać zrealizowany. Nie mówiąc o celu prozdrowotnym, który zawsze jest w takich przypadkach jedynie usprawiedliwieniem – podsumowuje Piotr Palutkiewicz.
#vacatiolegis, #podwyżkaakcyzy, #stabilnośćpodatkowa, #politykapodatkowa, #krzywaLaffera, #szarastrefa, #MinisterstwoFinansów, #WEI, #polskiepodatki, #atrakcyjnośćpodatkowa